Felieton projektantki: wnętrze z wyobraźnią
Sen z powiek spędzają mi inwestorzy, którzy mimo tego, że chcą zmian, forsują swoje przestarzałe pomysły.
A gdzie w tym wszystkim porywać się jeszcze na sztukę?
Rozwijanie własnej wyobraźni i otwartość na nowe pomysły pozwala na przełamywanie tkwiących w nas schematów, tworzenie nowych rozwiązań.
Wnętrzem należy się bawić, patrzeć na całość jak na jedną kompozycję. Musi być spójne i dopracowane w każdym szczególe, zgodne z naszą estetyką i smakiem ale przede wszystkim powinno być "jakieś". Ten charakter nadają często detale, zestawienia materiałów, kolorów, faktur, łączenia różnych mebli i tkanin. Nie zawsze musi być krzykliwie, by było inaczej. Ważne, by się nie bać, by nauczyć się bawić formą i kolorem. By obserwować, czerpać inspiracje, ale nie kopiować "bo tak jest bezpiecznie". W tym przypadku bezpieczeństwo często oznacza mierność. A wnętrze to cząstka nas, nasza wizytówka, nasza własna, indywidualna kompozycja, która tworzy niepowtarzalną całość. Niebanalna uczta dla oka i umysłu.
- Więcej o:
Felieton projektantki: cząstka siebie
Felieton projektantki: ciekawe wnętrza nie są banalne
Felieton projektantki: dom z duszą
Likwidujemy szczelinę między kuchnią a blatem
Mieszkanie na 15 m kw. Mikroskopijna, ale wygodna kawalerka
Nietypowe tradycje Walentynkowe na świecie
Robaki w domu. 13 insektów, z którymi mieszkasz. Jak się ich pozbyć?
Biologicznie efektywne światło w pracy