Wnętrze polsko-francuskie
Gospodarz najbardziej ceni minimalizm, proste, surowe formy i materiały. Skąd zatem w mieszkaniu akcenty intensywnych barw i oryginalne dekoracje? Poznajcie tę niecodzienną historię.
W czterech ścianach ścierają się różne temperamenty Polki i Francuza, ich odmienne gusty. On nade wszystko ceni oszczędny minimalizm, ona - kolory oraz drobiazgi dodające wnętrzom przytulności.
Gospodarz chciał, by forma i styl nowoczesnych mebli i ozdób nawiązywała do sztuki arabskiej, którą zachwycił się podczas wakacji w północnej Afryce. Stąd wypełniające pomieszczenia lekkie konstrukcje z metalu - dowód fascynacji misternymi wyrobami oglądanymi na suku w Maroku. Podobny rodowód mają królujące we wnętrzu kolory - olśniewająca biel i różne odcienie morskiego błękitu kojarzące się z tamtejszymi domami i bezkresem Morza Śródziemnego.
Zadanie gospodyni polegało na ożywieniu i rozweseleniu wnętrz. Prosty narożnik ozdobiła kolorowymi poduszkami uszytymi z tkanego ręcznie materiału kupionego na targu w Marrakeszu. W gabinecie i łazience zawiesiła obrazy swojego autorstwa - pełne gorących barw, inspirowane marokańską ornamentyką. W kuchni ustawiła kolorowe doniczki z kwiatami. Najmłodszy członek rodziny też ma swój udział w aranżacji wnętrz. Zabawki dwuletniej dziewczynki, nieustająco zmieniające swoje miejsce, dodają precyzyjnie zaprojektowanemu mieszkaniu życia i ciepła.
Z porad projektantów wnętrz postanowili zrezygnować i sami wzięli się za wykańczanie mieszkania (fachowcy próbowali uparcie przekonać ich do własnych pomysłów - ścianek z płyt gipsowo-kartonowych, wnęk, drapowanych zasłon). O pomoc w dopracowaniu szczegółów poprosili dwoje artystów plastyków. Meble w pokoju dziennym i przedpokoju - proste sprzęty z metalu oraz ceramiki - zostały zaprojektowane przez Joannę Bylicką. Dziełem Waldemara Petryka są natomiast dekoracje inspirowane sztuką arabską - metalowy obraz i lampa oświetlająca część wypoczynkową. Oryginalne bryły przedmiotów podkreśla wszechobecne tu światło, wpadające do wnętrza m.in. przez duże okna balkonowe.
- Pracy jest jeszcze sporo - opowiada pani domu - ale efekty są zaskakujące, a i satysfakcja niemała. W najbliższym czasie gospodarze zamierzają kupić fotele (minimalistyczne, ale z nutką kolorystycznego szaleństwa), w przejściu z przedpokoju do pokoju dziennego zamontować drzwi z barwnej szklanej mozaiki, wykończyć gabinet. W planach jest też jeszcze kilka obrazów, ale tu pośpiech jest nie wskazany - pani domu zazwyczaj maluje je po powrocie z dalekiej podróży.
- Więcej o:
- aranżacje wnętrz
Nie kupuj gotowych dekoracji na ściany - wykorzystaj to, co masz w domu
Wnętrza w stylu Memphis
Renowacja drzwi drewnianych
Mieszkanie w duchu vintage na warszawskim Muranowie
Minimalistyczne wnętrza w Berlinie z naturalnymi akcentami
Drewno w domu - aranżacje wnętrz
Dom pod Wrocławiem - połączenie minimalistycznego designu i sielskiego klimatu
Dom dla rodziny z betonem w tle