Przydomowa oczyszczalnia: dlaczego warto ją zrobić
Przydomowa oczyszczalnia ścieków to rozwiązanie znacznie lepsze niż tradycyjne szambo. Przemawiają za nią nie tylko względy higieniczne, ale także ekologiczne i co równie ważne... ekonomiczne - przekonuje inwestor, u którego takie urządzenie działa już od ponad roku.
Przydomowa oczyszczalnia: historia prawdziwa
Zdjęcie powyżej: Pan Jacek nie żałuje podjętej kilka lat temu decyzji o budowie przydomowej oczyszczalni ścieków. Jej eksploatacja nie jest droga, a poza tym jest znacznie lepszym rozwiązaniem dla środowiska niż szambo
Gdy kilka lat temu Jacek Kraska podejmował decyzję o budowie domu, wiedział, że w tej części podmiejskiej gminy, w której leży jego działka, sieć kanalizacyjna nie zostanie w najbliższym czasie wybudowana. Na terenach wiejskich tego rodzaju udogodnienie nie jest standardem, co często trudno jest zaakceptować długoletnim mieszkańcom miasta. Oczywiście zawsze można wybudować zbiornik bezodpływowy, czyli szambo, ale takie rozwiązanie nie budziło entuzjazmu inwestora oraz jego rodziny. - Brak kanalizacji oznacza najczęściej konieczność budowania zbiornika na nieczystości płynne, a potem... potem jest nieustanne oszczędzanie wody, aby szambo nie zapełniło się zbyt szybko - mówi Jacek Kraska. - Do tego dochodzą jeszcze wysokie opłaty za wywóz ścieków. To nie napawało mnie optymizmem, ale jeśli chce się mieć dom w pięknej okolicy, daleko od cywilizacji... trzeba się poświęcić. Tak sądziłem. Jednak kiedyś, już po wylaniu fundamentów domu, pojechałem na targi budowlane do Poznania. Właśnie tam na jednym ze stoisk zobaczyłem biologiczną oczyszczalnię przydomową i wiedziałem, że to jest dokładnie to, czego potrzebuję: połączenie oszczędności oraz ekologii. Tego szukałem.
Co rozważyć przed zakupem?
Po konsultacjach z przedstawicielami producenta Jacek Kraska wybrał model oczyszczalni o dopuszczalnym dobowym przepływie na poziomie 600 l. Mogła ona bez problemów (a nawet z pewnym zapasem) sprostać potrzebom czteroosobowej rodziny (rodzice i dwoje dzieci). - Przy wyborze modelu oczyszczalni brałem również pod uwagę specyfikę terenu, na którym miał stanąć dom - podkreśla inwestor. - Na działce budowlanej grunt jest gliniasty i bałem się, że popularne oczyszczalnie z kanałami rozsączającymi mogłyby się nie sprawdzić. Solidnie wykonana studzienka chłonna wydawała mi się rozwiązaniem bardziej bezpiecznym.
Oczyszczalnia została kupiona przez internet. Po kilku dniach od sfinalizowania transakcji na placu budowy pojawił się firmowy samochód, który przywiózł urządzenie wraz niezbędnym osprzętem. Z jego wyładunkiem nie było większych problemów. Wystarczyła do tego jedna osoba, ponieważ zbiornik wykonany jest z bardzo lekkiego tworzywa sztucznego.
Przydomowa oczyszczalnia: zasada działania
Na rysunku: Oczyszczalnia ze studnią chłonną. Studzienka chłonna to wkopany głęboko w ziemię (poniżej odpływu z oczyszczalni) zbiornik o wysokości 2 m oraz szerokości i długości 1,1 m. Pojemność studzienki wynosi 2,42 m3. Do wysokości 1,1 m wypełnia się ją grubym żwirem. Jest nim też obsypana od zewnątrz i obłożona geowłókniną. Natomiast górną warstwę (około 0,5 m) w zbiorniku stanowi piasek. W ściankach studzienki nawiercone są liczne otwory - przez nie przesączają się oczyszczone ścieki. Nad studzienką znajduje się płyta betonowa, w której umieszczony jest kominek odpowietrzający.
W oczyszczalni biologicznej, którą zainstalował na swej posesji Jacek Kraska, domowe ścieki napływają (poprzez kosz na skratki, czyli największe zanieczyszczenia mechaniczne znajdujące się w ściekach) do komory wstępnego mechanicznego oczyszczania i akumulacji nadmiaru osadu. Ta część podzielona jest kilkoma ściankami działowymi, które tworzą pionowy labirynt (odbywa się w nim cyrkulacja). W wyniku takiego przepływu, ze ścieków usunięty zostaje azot, fosfor, a także dochodzi do rozkładu zanieczyszczeń stałych.
W kolejnym etapie ścieki wpływają (grawitacyjnie) do komory napowietrzania. W obecności tlenu następuje tam biologiczny rozkład zanieczyszczeń organicznych (dzięki bakteriom osadu czynnego) oraz procesy chemiczne związane z eliminacją azotu ze związków amonowych. Kolejny stopień oczyszczania polega na separacji oczyszczonych ścieków od osadu czynnego. Następnie czyszczone ścieki są odprowadzane do studzienki chłonnej, a osad czynny po raz kolejny bierze udział w procesie rozkładu nieczystości. Jest on przepompowywany do komory bez dostępu lub z dostępem powietrza (odpowiedzialne za ten proces są specjalne pompy, zwane potocznie mamutowymi).
Przydomowa oczyszczalnia: jak montowano oczyszczalnię biologiczną?
Zdjęcie powyżej: Po wykonaniu odpowiednio głębokiego wykopu (płytszego w miejscu, w którym miała być ustawiona oczyszczalnia, głębszego w części pod studzienkę chłonną) można było przystąpić do wykonania obu elementów instalacji
Prace związane z zainstalowaniem oczyszczalni biologicznej oraz ułożeniem instalacji kanalizacyjnej nie są bardzo skomplikowane i można wykonać je we własnym zakresie, bez angażowania ciężkiego sprzętu. Jednak użycie koparki znacznie ułatwia wykonanie wykopu do osadzenia oczyszczalni (inaczej reaktora) oraz studzienki chłonnej. W efekcie pierwszy etap montażu skraca się do około godziny.
Fot. Marek Żelkowski
Zdjęcie powyżej: Kolejnym etapem prac było wykonanie podstawy pod oczyszczalnię (beton ze stalowym zbrojeniem). Po wyschnięciu fundamentu można było na nim ustawić plastikowy reaktor
Fot. Marek Żelkowski
Zdjęcie powyżej: Dom jest połączony z oczyszczalnią biologiczną rurą kanalizacyjną z tworzywa sztucznego o średnicy 160 mm. Przewód ten układa się na głębokości kilkudziesięciu centymetrów ze spadkiem 2-3,5%
Fot. Marek Żelkowski
Zdjęcie powyżej: Po zasypaniu wykopu grunt został dobrze zagęszczony, co w przyszłości pozwoli uniknąć zapadania się trawnika. Oczyszczalnia ze studzienką chłonną połączona jest rurą o średnicy 110 mm
Fot. Marek Żelkowski
Zdjęcie powyżej: W pobliżu oczyszczalni wykonana została jeszcze niewielka studzienka, w której umieszczono elektryczną pompę napowietrzającą (zasilaną prądem o napięciu 230 V). Po wykonaniu instalacji dokonano odbioru całej oczyszczalni. Musi to zrobić specjalista z odpowiednimi uprawnieniami. Powinien potwierdzić ten fakt protokołem, który należy następnie przedstawić w lokalnym starostwie powiatowym. Odbiór połączony jest najczęściej z uruchomieniem instalacji (tzn. napełnieniem jej czystą wodą oraz wlaniem około 200 litrów osadu pobranego wcześniej z innej działającej już oczyszczalni)
Przydomowa oczyszczalnia: zamiast jednej studzienki chłonnej
Zdjęcie powyżej: Montaż studzienek i łączących je rur kanalizacyjnych po wcześniejszym wykonaniu wykopów
Jeżeli wielkość działki budowlanej na to pozwala, zamiast jednej dużej studzienki chłonnej można wykonać kilka mniejszych, ułożonych szeregowo. Wtedy wykopy możemy zrobić sami, nie potrzeba do tego ciężkiego sprzętu. Na zdjęciach prezentowane jest rozwiązanie ze studzienkami wykonanymi ze zbiorników plastikowych. W sumie jest sześć studzienek (pięć z nich znajduje się w układzie szeregowym). Pojemność każdej z nich wynosi 200 l. Ponadto ich boki są perforowane, a zewnętrzne ścianki obsypane grubym żwirem i obłożone geowłókniną. Wszystkie studzienki połączone są między sobą rurami kanalizacyjnymi z PVC - zazwyczaj o średnicy 110 mm.
Fot. Marek Żelkowski
Zdjęcie powyżej: Zbiornik obsypuje się żwirem odpowiedniej grubości, a potem okłada geowłókniną. Poniżej: Zamontowane studzienki chłonne umożliwiają rozsączanie oczyszczonych ścieków w gruncie
Fot. Marek Żelkowski
Przydomowa oczyszczalnia: ile kosztuje montaż i eksploatacja?
Zdjęcie powyżej: Inwestor zdecydował się na samodzielne wykonanie prac montażowych, zgodnie z instrukcją producenta
Na etapie inwestycyjnym wykonanie instalacji kanalizacyjnej z oczyszczalnią biologiczną jest znacznie droższe niż zastosowanie klasycznego rozwiązania, w którym wykorzystuje się zbiornik na nieczystości płynne. Betonowe szambo o pojemności 6 m3 to koszt około 1500 złotych brutto. Jednak wystarczy przeanalizować koszty wywozu 1 m3 nieczystości oraz częstotliwość takiej operacji, aby dojść do wniosku, że oczyszczalnia biologiczna jest jednak opłacalną inwestycją. Jacek Kraska za energię elektryczną przeznaczoną do pracy pompy napowietrzającej poszczególne segmenty oczyszczalni (działającej w trybie ciągłym) zapłacił w ciągu ostatniego roku około 150 zł. Do tego należy dodać jeszcze 100 zł, które wydał na porcje z bakteriami aktywującymi procesy oczyszczania. Z powodu awarii komory osadu czynnego było ich w ostatnim roku znacznie więcej niż zwykle. Koszt jednego pakietu to około 1-1,5 zł. To całość kosztów eksploatacyjnych poniesionych przez inwestora.
Koszty inwestycyjne wyglądają następująco (ceny brutto):
* oczyszczalnia biologiczna + pompa napowietrzająca - 6900 zł (obecnie jest o kilkaset złotych droższa);
* rury kanalizacyjne różnych średnic i kształtki - 250 zł;
* studzienka na kompresor membranowy (pompa napowietrzająca) ? 200 zł;
* kruszywo (do obsypania studzienki chłonnej) -150 zł;
* cement (na fundament pod oczyszczalnię) - 100 zł;
* zbrojenie fundamentu oczyszczalni - 30 zł;
* zbiornik z tworzywa sztucznego, z którego wykonana jest studzienka chłonna - ok. 200 zł;
* geowłóknina (do obłożenia studzienki chłonnej) - 30 zł;
* praca koparki (około 1,5 godziny) - 100 zł;
* pompa do wyciągania osadu - 250 zł;
* odbiór oczyszczalni potwierdzony protokołem - 600 zł.
Ponieważ roboty montażowe wykonywane były samodzielnie przez inwestora, nie poniósł on z ich tytułu żadnych kosztów. Ocenia jednak, że wartość prac wyniosła około 350 zł.
Powstające w domu ścieki bytowo-gospodarcze można oczyścić w przydomowej oczyszczalni w różny sposób. Zależy to od wielkości działki, warunków gruntowych i wodnych oraz zasobności naszego portfela. Z pewnością jest to rozwiązanie ekologiczne oraz ekonomiczne.
Przydomowa oczyszczalnia: zalety
Zdjęcie powyżej: Wnętrze oczyszczalni z widocznymi komorami oraz rozdzielaczem powietrza z zaworami
- Oczyszczalnia ma tę zaletę, że nie jest bardzo wrażliwa na skład ścieków - podkreśla Jacek Kraska. - Używamy w domu najzwyklejszych tabletek do zmywarki, ogólnodostępnych proszków do prania, zwyczajnych płynów do czyszczenia i środków chemii domowej. Oczywiście z niczym nie należy przesadzać. Ale jeśli preparaty są stosowane z umiarem i rozwagą, to nawet wybielacze chlorowe nie spowodują katastrofy, a procesom zachodzącym w oczyszczalni nic nie grozi.
Poza tym ten typ oczyszczalni ma bardzo wysoki stopień oczyszczenia, sięgający 97,2%, co oznacza, że wypływa z niej woda o II klasie czystości. Dzięki temu możliwe jest bezpośrednie odprowadzenie jej do zbiorników wodnych (podziemnych lub powierzchniowych), a także wykorzystanie do podlewania trawników bądź odprowadzanie do drenaży opaskowych i studzienek chłonnych. - Kolejnym argumentem przemawiającym za takim rozwiązaniem jest to, że osad może być doskonałym nawozem w ogrodzie, na przykład pod kwiaty na rabatach - zauważa Jacek Kraska. - Ale jeśli nie ma możliwości wykorzystania osadu, należy zamówić szambiarkę. Na szczęście odpompowanie osadu nie jest wymagane zbyt często. Przeważnie raz na pół roku.
Przydomowa oczyszczalnia: wady
Zdjęcie powyżej: Pompa zanurzeniowa do ścieków służy do wypompowywania nadmiaru osadu czynnego
Jedną z najważniejszych jest to, że o przydomowej oczyszczalni nie można zapomnieć i wyjechać chociażby na miesięczne wakacje. Po powrocie właściciel miałby duże problemy. Procesy biologiczne w oczyszczalni zamarłyby, a przywrócenie jej "do życia" wymagałoby sporo czasu.
Osadu czynnego w oczyszczalni nie może być zbyt mało, ale problemy pojawiają się również wówczas, gdy jest go zbyt dużo. Przy normalnej pracy oczyszczalni trzeba, co jakiś czas, odpompować pewną jego ilość. Najlepiej robić to pompą zanurzeniową przeznaczoną do ścieków.
- Moim zdaniem, pewną uciążliwością zamontowanego modelu jest brak kosza przechwytującego i gromadzącego odpadki, których bakterie nie są w stanie rozłożyć - zauważa Jacek Kraska. - Należą do nich chociażby kukurydza lub inne ziarna. Odpady te zbierają się przy odpływie do studzienki chłonnej i trzeba je sukcesywnie wybierać, aby nie doszło do mechanicznego zablokowania instalacji.
Jakie problemy mogą się pojawić?
Inwestor jest zadowolony z działania oczyszczalni. Ale jesienią zeszłego roku zauważył nietypowe zmiany - powstał kożuch, którego wcześniej nie było. - Przedstawiciel firmy, od której kupiłem oczyszczalnię stwierdził, że w komorze osadu czynnego bardzo szybko namnażają się bakterie, ale nie te właściwe, które odpowiadają za odpowiednie procesy oczyszczania, tylko jakieś inne - wspomina pan Jacek. - Kożuch, który tworzyły, zbierał się na powierzchni i utrudniał normalną pracę urządzenia, przede wszystkim blokował odpływ do studzienki chłonnej. Skąd wzięły się niepożądane bakterie? Otóż po krótkim śledztwie okazało się, że zawinił system grzewczy domu. Mój kocioł na ekogroszek ma zabezpieczenie polegające na tym, że w przypadku znaczącego wzrostu temperatury w instalacji woda grzewcza jest wyrzucana do kanalizacji, a do instalacji c.o. dopuszczana jest woda z sieci. Okazało się, że podczas jesiennych prób kotła doszło do takiej właśnie sytuacji, a to spowodowało późniejsze kłopoty z oczyszczalnią. Wyeliminowanie problemu polegało na długotrwałym, regularnym używaniu preparatu będącego aktywatorem bakteryjnym, który zwiększał liczbę "dobrych" bakterii, pozwalając im wyeliminować te "złe". Wiązało się to również z częstszym odpompowywaniem nadmiaru osadu.
- Więcej o:
Ważne elementy uzupełniające wewnętrzną instalację kanalizacyjną
Szambo ekologiczne - czy warto się na nie zdecydować?
Jak działa przepompownia ścieków w domu?
Zapach szamba w toalecie czyli zła wentylacja kanalizacji
Oczyszczalnia ścieków. Ile kosztuje szambo, kanalizacja i oczyszczalnia?
Szambo - montaż, koszty i opinie inwestorów
Jak oszczędzać wodę w domu
Sposoby na ścieki: szambo i przydomowa oczyszczalnia ścieków