Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Warszawskie mieszkanie pasjonatki lotnictwa

Zdjęcia Rafał Lipski Stylizacja Małgorzata Muc Tekst Anna Tomiak

Światło, szkło, kolory ziemi. I kilkanaście lamp - pierścieni, które się przenikają i wypełniają przestrzeń po sufitem. To wnętrze wygląda oszałamiająco.

Salon - jasne, przestronne wnętrze, a w nim ciemne akcenty, takie jak czarne schody. Ogromne okna z pięknym widokiem na niebo. Specjalnie zaprojektowane lampy - pierścienie są bardzo delikatne, by nie przysłaniać żadnego jego fragmentu.
Salon - jasne, przestronne wnętrze, a w nim ciemne akcenty, takie jak czarne schody. Ogromne okna z pięknym widokiem na niebo. Specjalnie zaprojektowane lampy - pierścienie są bardzo delikatne, by nie przysłaniać żadnego jego fragmentu.
Fot. Rafał Lipski

Chodziło o tak zwany efekt Wow! O to magiczne uczucie, którego nie sposób zmierzyć ani opisać, ale można je przeżyć, wchodząc do mieszkania marzeń. I taki właśnie jest ten penthouse, czyli luksusowy apartament na najwyższym piętrze jednego z warszawskich budynków. 300 metrów powierzchni i 100-metrowy taras. Jasno, przestronnie, przejrzyście. O urodzie wnętrza przesądza też jego wysokość – aż siedem metrów – i  olbrzymie okna z widokiem na niebo (panorama miasta z Pałacem Kultury pojawia się dopiero po wyjściu na taras).

PRZEJDŹ DO GALERII >>

Właścicielka apartamentu jest pasjonatką lotnictwa, ma licencję pilota i żartuje, że nawet będąc w domu, lubi czasem oderwać się od ziemi i zanurzyć w chmurach. Niewątpliwie, 23. piętro i przeszklone ściany dają taką możliwość. – To estetka, pasjonatka sztuki, znawczyni piękna – mówią architektki Małgorzata Muc i Joanna Scott (Muc & Scott Interiors). Konsultowały z nią każdy szczegół. – To wnętrze jest dziełem trzech kobiet – przyznają.

Wnętrze, które imponuje

Penthouse składa się z dwóch poziomów, można było oddzielić całkowicie część dzienną od nocnej. Na dole obszerny hol prowadzi do jasnego, przestronnego salonu. Dominują kolory ziemi: biel, czerń, beż, szarość. To dzięki nim wnętrze, choć bardzo duże, wydaje się ciepłe i  przytulne. Wygodna sofa ustawiona na tle okna wprowadza atmosferę relaksu. Przed nią stolik ozdobiony blatem z czarnego szkła. – Szkło jest tutaj motywem przewodnim – tłumaczy Małgorzata Muc. – Pojawia się w kilku miejscach, np. w sąsiedztwie schodów. Ich stopnie zostały wykonane ze stali i pomalowane na czarno, ale barierka składa się ze szklanych tafli.

Grafitowe szkło zdobi też tzw. ściankę telewizyjną, która oddziela salon od kuchni z jadalnią. – Nie chciałyśmy wstawiać dosłownej ściany od podłogi do sufitu – wyjaśnia Joanna Scott. – Ostatecznie ma tylko 185 cm wysokości. Wykonana z płyt MDF i pokryta lacobelem (lakierowanym szkłem) jest bardzo eleganckim meblem, który ukrywa w środku praktyczne szafki. Od strony salonu, w centralnym punkcie ścianki, umieszczono telewizor (dlatego nazywa się ją telewizyjną). Górną część zajęła biblioteczka, a  dolną – biokominek widoczny z obu stron. Został zaprojektowany specjalnie do tego wnętrza i naprawdę robi wrażenie. Podobnie jak niezwykłe lampy w kształcie cieniutkich, emitujących światło pierścieni, które wypełniają przestrzeń pod sufitem.

Oświtlenie, które zdobi

Żyrandoli jest kilkanaście, wiszą na różnych wysokościach imają różne średnice, od 1,20 do 2 m, Są bardzo delikatne, dzięki temu wciągu dnia nie przysłaniają widoku za oknem. Ożywają wieczorem, zapalone, kiedy dają piękną poświatę iwręcz oszałamiają efektem

- opowiada Joanna Scott.

W świetle żyrandoli podłoga Calacatta z polerowanego gresu połyskuje niczym tafla lodu. Do tego przypomina naturalny marmur, który zresztą jest znacznie trudniejszy do utrzymania w czystości, gdyż jest porowaty i chłonny. W apartamencie jest też dużo ukrytego oświetlenia. Np. linie ledowe umieszczone w rynienkach z czarnej stali,
są źródłem dodatkowego światła, którego natężenie i odcień można regulować. Co więcej, poprowadzone pionowo, podkreślają wysokość wnętrza. Temu celowi służą też kotary uszyte z grubej, ciężkiej tkaniny. Zawieszone na oknach rozciągających się na wysokość dwóch kondygnacji, wyglądają dostojnie, wręcz teatralnie. A przy okazji doskonale chronią przed ostrym słońcem.

Życie na dwóch poziomach

Na pierwszym poziomie apartamentu znajduje się także gabinet właścicielki z biblioteką oraz sypialna gościnna z łazienką i garderobą. Z salonem sąsiaduje łazienka dla gości. Jej wystrój też jest niezwykły. – Wykorzystaliśmy tutaj białe szkło i lustro. Umieszczone na frontowej ścianie, za umywalką, troszkę nas oszukuje, bo optycznie powiększa to niewielkie pomieszczenie – mówi Małgorzata Muc. Ale tym, co przesądza o urodzie wnętrza, jest wspaniały, podświetlony onyks, widoczny po prawej stronie. Ten wybór z pewnością nie był przypadkiem: już starożytni uważali onyks za kamień szczególnie szczęśliwy...

Stalowe schody, sprytnie zawinięte wzdłuż konstrukcyjnego słupa, prowadzą na antresolę, do strefy prywatnej właścicielki – jej sypialni połączonej z garderobą i salonem kąpielowym. Stąd również, dzięki przeszklonej ścianie, widać niebo za oknami. I tu też, tak jak na dole, jest sporo szkła. Nawet kominek stoi na szklanych nogach i sprawia wrażenie, że unosi się w powietrzu. Kolejnym zaskoczeniem jest telewizor schowany w płaszczyźnie przykrytego lustrem sufitu. Mechanizm windy opuszcza ekran i ustawia go pod odpowiednim kątem do oglądania.

Na piętrze znajduje się także biblioteka ze stylowymi meblami, a do niej przylega kolejna łazienka z garderobą.  – Żadna budowa nie idzie gładko, zawsze pojawiają się jakieś przeszkody – przyznają architektki. – W przypadku tego apartamentu poważnym ograniczeniem była zbyt mała winda.  Część materiałów (w tym pokaźnych rozmiarów, ale bardzo delikatny onyks) trzeba było wnosić po schodach. Sporym problemem okazał się też słup konstrukcyjny, umieszczony w samym środku mieszkania. Co zrobić z takim fantem? W końcu został otoczony schodami i prawie zniknął. Wszędzie, gdzie było można, wykorzystano przejrzyste materiały, by w żaden sposób nie przysłaniać widoku nieba za oknem. Bo to on dopełnia to wyjątkowe wnętrze. 

PRZEJDŹ DO GALERII >>

Skomentuj:

Warszawskie mieszkanie pasjonatki lotnictwa