Co dzieje się z naszymi choinkami? Z tej najbardziej znanej powstają domy

Zanim znajdziemy odpowiedzi na te pytania, przyjrzyjmy się sytuacji jednej z najbardziej rozpoznawalnych choinek na świecie. Drzewko ustawiane na Rockefeller Plaza staje się symbolem świąt nie tylko w USA, lecz na całym globie. W Polsce często widziane w dziesiątkach filmów i zdjęć, z pewnością kojarzymy je także z kultowego filmu "Kevin sam w Nowym Jorku".

Choinka w samym sercu tego amerykańskiego miasta jest gotowa już na początku grudnia. Wybór drzewa, zawsze świerka norweskiego, należy do głównego ogrodnika Rockefeller Center. Tegoroczne drzewo, o wadze około 12 ton i wysokości 25 metrów, pochodzi z Vestal w stanie Nowy Jork.

Jej majestat idzie pod dom

Drzewo ozdobione jest 50 tysiącami kolorowych światełek LED i zwieńczone gwiazdą z 70 kolcami pokrytymi 3 milionami kryształów Swarovskiego. Ta majestatyczna choinka będzie dostępna do podziwiania do około połowy stycznia.

Co dzieje się później z drzewkiem? W tej chwili swoją uwagę zwracają ekolodzy, dla których sam fakt wycięcia tak dużego drzewa budzi pewne obawy. Na szczęście w przypadku tej choinki nie zostanie ona spalona, co dodatkowo chroni środowisko.

Od ponad 15 lat po każdym okresie świątecznym słynne drzewo jest przekształcane w drewno. Na miejscu w Rockefeller Plaza drzewo jest krojone na kilka dużych kawałków, a następnie przewożone do młyna w New Jersey, gdzie drewno jest dalej przetwarzane na łatwiejsze w obróbce belki. Cieślowie następnie suszą, frezują i strugają drewno, uzyskując gładkie, proste i mocne belki.

W kolejnym etapie drewno przekazywane jest organizacji Habitat for Humanity, która używa go do budowy domów dla potrzebujących.

Co ciekawe, drzewo wraca "do siebie", ponieważ domy powstają w rejonie, z którego dane drzewo pochodzi.

Troska o środowisko i odpowiednie wykorzystywanie zasobów musi zaczynać się od edukacji. Ktoś powie, że najlepiej w ogóle nie wycinać drzewek i nie kupować sztucznych. Radykalne postawy nas jednak z reguły w dość naturalny sposób odrzucają i nie zmienimy tak swoich przyzwyczajeń. Jednak nagłaśnianie takich działań jak w Nowym Jorku jest ważne. Powinniśmy się zastanowić, jak wykorzystamy drzewko, które zostanie u nas w domu po świątecznym czasie – komentuje Katarzyna Bobińska-Marecka, Marketing Manager w Posadzimy.pl – firmy, która ułatwia innym markom wzmocnienie strategii CSR i zrównoważonego rozwoju przez sadzenie drzew w ich imieniu.

Drzewko za drzewo. Dobry interes

Problem jest tym bardziej palący, że Główny Inspektorat Ochrony Środowiska publikuje nawet krótki przewodnik na swoich stronach internetowych. Wskazuje, że przede wszystkim należy zdjąć ze choinki wszystkie ozdoby. Następnie zaleca się jej pocięcie i dostarczenie do miejsca wyznaczonego przez administratora nieruchomości lub wyrzucenie do specjalnego kontenera oznaczonego napisem "odpady zielone".

Również oddanie choinki do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych stanowi dobre rozwiązanie. Ci, którzy mają ogródki przydomowe, mogą wykorzystać pocięte gałęzie choinki do okrywania roślin lub odpowiednio rozdrobnione mogą być używane jako kompost.

Sposobów na minimalizację wpływu na środowisko, jednocześnie utrzymując działania marketingowe czy promocyjne, szuka wielu firm.

– Jeden z naszych partnerów postanowił obdarować klientów świątecznymi choinkami. Chcieli jednak pozostać zgodni z naturą i oddać jej to, co zabrali. W związku z tym, wspólnie ze świąteczną choinką, posadzili nowe drzewko w polskich lasach we współpracy z nami. Każdy obdarowany otrzymał choinkę oraz certyfikat potwierdzający sadzenie nowego drzewka – relacjonuje Katarzyna Bobińska-Marecka, Marketing Manager w Posadzimy.pl.

Zespół Posadzimy.pl, we współpracy z biznesowymi partnerami, zasadził już ponad 360 tysięcy nowych drzew.

– Drzewa sadzimy w przemyślany sposób, we współpracy z lokalnymi leśnikami. Odnawiamy tereny leśne jedynie w przypadku, gdy ich zniszczenie nie jest rezultatem działalności człowieka. W przypadku współpracy z gminą lub powiatem zainteresowanymi zwiększeniem powierzchni lasów, wymagamy, aby zalesione przez nas grunty zostały przekwalifikowane na las w ciągu sześciu lat. Naszym celem jest tworzenie miejsc, które będą służyć mieszkańcom i zwierzętom przez lata – podkreśla Katarzyna Bobińska-Marecka z Posadzimy.pl.

Przykładem są jesienne nasadzenia w Łodzi, gdzie rosną różne gatunki drzew, takie jak brzoza brodawkowata, dąb bezszypułkowy, lipa drobnolistna, modrzew polski, buk pospolity oraz gatunki biocenotyczne, takie jak dereń świdwa i jarząb pospolity. Miasto zyska ponad 50 tysięcy nowych drzew.

Sztuczna, cięta czy w doniczce – idealnego rozwiązania nie ma

Powróćmy jednak do próby rozstrzygnięcia, która choinka jest najmniej obciążająca dla środowiska. Polski zespół Greenpeace przygotował wiele wskazówek. Na stronie internetowej organizacji czytamy m.in., że warto świadomie podejść do wyboru i nie ulegać pokusie najtańszej opcji. Dlaczego? Jeśli decydujemy się na drzewko cięte, najlepiej jest wybierać plantacje, które nie zostały utworzone kosztem dzikiej przyrody. Kilka lat wzrostu choinki na takim terenie i późniejsze jej ścięcie nie wpływa tak negatywnie na bioróżnorodność jak pozyskiwanie choinek prosto z lasu lub kosztem naturalnie rosnących drzew, które muszą ustąpić miejsca plantacji. Oczywiście, im bliżej naszego domu miejsce wycinki, tym lepiej.

Produkcja choinek z tworzyw sztucznych wymaga znacznie większej ilości materiałów i generuje wielokrotnie wyższe emisje gazów cieplarnianych niż te towarzyszące ciętym choinkom w całym cyklu życia. Mimo to eksperci Greenpeace podkreślają, że zazwyczaj lepiej jest wykorzystać to, co już mamy, niż kupować nowe, nawet te bardziej "ekologiczne". Posiadając choinkę sztuczną, warto z niej korzystać tak długo, jak to możliwe. Chociaż recykling choinek jest możliwy, należy pamiętać, że w Polsce odzysk tworzyw nie osiąga jeszcze najwyższych poziomów.

Rozważenie wartości choinki żywej, hodowanej w donicy, także jest warte uwagi. Kupując drzewko z kompletnym systemem korzeniowym, po kilku tygodniach możemy je zasadzić w naszym ogrodzie. Czy przeżyje? To pytanie pozostaje otwarte. Drzewa tego typu zazwyczaj nie są rodzime, więc mogą napotkać trudności w aklimatyzacji.