Aranżacja mieszkania w bloku z wielkiej płyty. Miks kolorów i stylów
Chorzowskie, trzypokojowe mieszkanie w bloku z wielkiej płyty pani Grażyna odziedziczyła po rodzicach. Wahała się, czy go nie sprzedać i nie kupić czegoś na nowoczesnym osiedlu. Zdecydowała ściana zieleni za oknem. Blok przylega do przepięknego parku. Widok za oknem zapiera dech w piersi o każdej porze roku. Poza tym są tu mili sąsiedzi. Niektórzy znają właścicielkę od dziecka.
Właścicielka, zaznajomiona z opowieściami o remontach mieszkań, które ciągną się latami, bo znikają z nich fachowcy, a także chcąc uniknąć wchodzenia w meandry wyburzania ścian czy układania płytek, postanowiła zatrudnić profesjonalistów. Przeszukując w tym celu internet, wybrała pracownię Widawscy Studio Architektury. – Obejrzałam ich realizacje. Ujęły mnie lekkością i prostotą wykonania. Potrafiły jednocześnie bawić małymi szaleństwami. Postanowiłam spróbować. W trakcie współpracy otrzymałam nie tylko projekt przekraczający marzenia o „moim miejscu”, ale też listę fachowców, którym można było ufać. Moja rola polegała na zapewnieniu zaopatrzenia w część materiałów i odwiedzaniu budowy w sobotnie popołudnia. Szybko okazało się też, że niemała jak na moje możliwości cena usługi częściowo zwróciła się dzięki zniżkom dla architektów w niektórych hurtowniach – opowiada pani Grażyna.
Obejrzyj inny projekt wnętrz tej samej pracowni - Widawscy Studio Architektury:
Aranżacja wnętrz domu jednorodzinnego >>
Tradycyjny układ mieszkania z kilkoma zamkniętymi małymi pomieszczeniami, w tym wąską kuchnią, wymagał przearanżowania na potrzeby współczesnego, przestrzennego lokum. Usunięcie ściany działowej pomiędzy pokojami przylegającymi do loggi otworzyło przestrzeń, w której architekt Katarzyna Widawska wydzieliła wygodną część wypoczynkową oraz kuchenno-jadalnianą. Sąsiaduje z nimi gabinet z biblioteczką, pełniący czasem funkcję pokoju gościnnego. Osobisty buduar pani domu z sypialnią, garderobą i łazienką stanowi otwarty plan, z przegrodami w postaci zasłon.
Projektantka z powodzeniem połączyła różne style wnętrzarskie, których bazą jest, zgodnie z życzeniem pani Grażyny, klimat skandynawski. Odziedziczone meble z lat 60-70., lokalizacja i osobowość właścicielki były inspiracją do takiego charakteru wnętrz. Pojawia się w nich kilka akcentów industrialnych (lampy, regał w bibliotece).
– Żartowaliśmy wspólnie, że to taki miks Skandynawii, retro, lat 60., ale po śląsku – mówi Katarzyna Widawska. Nawiązaniem do „śląskości” są z pewnością ściany wykończone cegłą. To stara cegła z rozbiórek, cięta na płytki. W salonie, pomalowana już na ścianie na biało, stanowi udane tło dla fotografii autorstwa samej właścicielki. – Fotografuję amatorsko. Często spędzam wakacje z takimi samymi pasjonatami jak ja – opowiada pani Grażyna. Fotopodróże polegają na tym, że umawiamy się z profesjonalistą, który jest naszym przewodnikiem, na przykład Piotrem Cieślą – emerytowanym fotografem PAP. Potem już tylko jeździmy, „focimy”, a wieczorem oglądamy i dyskutujemy o zdjęciach. Moja mama też lubiła fotografować i aparat Zorka 4, wiszący w bibliotece, należał do niej. Praktica to sprzęt przywieziony w studenckich czasach z wakacyjnej pracy w Niemczech. Powieszenie tych cudeniek na ścianie to pomysł Pani Kasi.
Królująca we wnętrzu ściana kuchenna, wyłożona kolorowymi płytkami jest tłem całego wnętrza w strefie dziennej. – Dlatego postanowiliśmy wykończyć ją ciekawą i oryginalną strukturą, która wpasuje się w kolorystykę mebli z lat 60. – tłumaczy architektka.
Zobacz także:
Mieszkanie z antresolą. Aranżacja warszawskiego wnętrza w stylu etno >>
- Więcej o:
- aranżacje wnętrz
Nie kupuj gotowych dekoracji na ściany - wykorzystaj to, co masz w domu
Wnętrza w stylu Memphis
Renowacja drzwi drewnianych
Mieszkanie w duchu vintage na warszawskim Muranowie
Minimalistyczne wnętrza w Berlinie z naturalnymi akcentami
Drewno w domu - aranżacje wnętrz
Dom pod Wrocławiem - połączenie minimalistycznego designu i sielskiego klimatu
Dom dla rodziny z betonem w tle