Aby zamieszkać pod miastem, trzeba pokochać takie życie, bo inaczej długie dojazdy, gorszy dostęp do rozrywek i ograniczony kontakt z przyjaciółmi mogą przyćmić jego zalety.
Dojazdy nie muszą być bezproduktywne. Można je wykorzystać do zaplanowania rozkładu dnia, a nawet nauki języków obcych. W drodze powrotnej jest za to czas na zrzucenie z siebie zawodowych stresów.
Pomoc rodziny jest nieoceniona. Gdybyśmy budowali bez rodziców, nie powstałby taki dom, jaki dzisiaj mamy: dom i działka byłyby mniejsze i gorzej wyposażone.
Warto zważać na obciążenia finansowe. U nas ze względu na krótki okres spłaty kredytu z kasy mieszkaniowej i bardzo wysokie comiesięczne raty (aż 4 tys. zł) powstał kłopot z równoległym jego spłacaniem, budową domu i bieżącym utrzymaniem gospodarstwa domowego. Kosztowało nas to sporo nerwów, więc postanowiliśmy wziąć kredyt hipoteczny na wiele lat i spłacić nim ten z kasy mieszkaniowej. Teraz raty są dużo niższe.
Kiedy wybiera się działkę pod dom, trzeba bardzo dokładnie sprawdzić, którędy przebiegają poszczególne media. Wiedzę tę można wykorzystać przy negocjowaniu ceny. Nasza działka teoretycznie powinna mieć "w ulicy" wszystkie media, ale okazało się, że trzeba je jednak ciągnąć 60 m z sąsiedniej ulicy.
Planując dom z nietypowymi co do wielkości oknami i drzwiami, trzeba brać pod uwagę wyższe koszty ich zakupu (wykonuje się je na specjalne zamówienia). Nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Zaplanowaliśmy drewniane okna ze szprosami, ale kiedy wyceniono je na... 120 tysięcy złotych (!) zrezygnowaliśmy z nich. Koszty znacznie spadły, kiedy zdecydowaliśmy, że okna będą plastikowe, bez podziałów, a na parterze spora ich część nie będzie otwierana.