Nie znałam się na budowaniu, ale starałam się jak najwięcej nauczyć i dowiedzieć na ten temat. Szczęśliwie potrafiłam się dobrze zorganizować. Przede wszystkim zatrudniłam generalnego wykonawcę (przedtem sprawdziwszy, czy figuruje w rejestrze handlowym i obejrzawszy jego poprzednie budowy), który samodzielnie umawiał się z podwykonawcami i osobiście odpowiadał za ewentualne usterki. Ponieważ zawodowo zajmuję się negocjacjami umów, podpisałam z nim precyzyjnie skonstruowaną umowę prawną. Zabezpieczyłam się między innymi przed wypadkiem na budowie, przed usterkami i opóźnieniami. Ta metoda sprawdziła się znakomicie.
Przed rozpoczęciem budowy wynegocjowałam w składzie budowlanym duży upust na materiały budowlane (znowu przydały się moje umiejętności zawodowe). Choć zakupem materiałów zajmował się generalny wykonawca, tylko ja rozliczałam się z hurtownikiem. Zawsze płaciłam gotówką, a nie kartą płatniczą, ponieważ dzięki temu mogłam uzyskać jeszcze kilka procent rabatu.
Do montażu instalacji zatrudniłam firmy z okolicy, aby były blisko na wypadek awarii.
Zadbałam o to, by mieć na parterze zamykany, osobny pokój oraz łazienkę z prysznicem. Przyda się choćby wtedy, gdy z jakiegoś powodu będę miała kłopoty z poruszaniem się i z wchodzeniem na piętro (np. w razie złamania nogi).
Odradzam wszystkim wstawianie okien dachowych, nim nie zostanie zamontowany monitoring, a budynek - zamknięty drzwiami i oknami. Mnie złodzieje nie tylko ukradli okna dachowe, ale na dodatek uszkodzili blachodachówkę.
Warto słuchać rad doświadczonego architekta. Zwłaszcza jeśli buduje się pierwszy całoroczny dom i mało ma się domowych doświadczeń z przeszłości.
Polecam wyprowadzenie na zewnątrz budynku kranu z ciepłą wodą. Przydaje się zwłaszcza do umycia rąk i narzędzi po pracach ogrodowych.