Test preparatów do usuwania zielonego nalotu
Spośród dostępnych na rynku preparatów do usuwania mchów, grzybów i glonów z elewacji, wybraliśmy cztery i poprosiliśmy kilku właścicieli domów o ich wypróbowanie. Jedynym zaleceniem było postępowanie zgodnie z instrukcją producentów.
Sikagard-715 W, producent: Sika zdjęcie produktu
Cena: 19,50 zł/0,5 l (39,0 zł/l)
Usuwa naloty z mchu, porostów, alg i innych organizmów z większości podłoży wewnątrz i na zewnątrz budynków, jak: ściany, tarasy i balkony, dachy i rynny, wiaty, podłogi, stolarka drewniana i plastikowa.
Tomasz Hubski: Preparat, dzięki atomizerowi, wygodnie nanosi się na nieduże powierzchnie. Po odczekaniu wymaganych 10 minut, zazielenione miejsca przetarłem miękką szczotką i spłukałem wodą. Wprawdzie nalot nie był duży, a ściana pomalowana jest farbą silikonową, ale efekt mnie pozytywnie zaskoczył. Zazielenienie udało się zmyć łatwo nie tylko ze ściany, ale także z desek tarasu.
Piotr Rombel: Dzięki opakowaniu ze spryskiwaczem, preparat nakłada się dość wygodnie. Po zaaplikowaniu pozostawiłem go na 10 minut i - według zaleceń producenta - zmyłem wodą. Dopiero za drugim razem udało się usunąć z cokołu dość duży nalot. Po nałożeniu środka w innym miejscu, powierzchnię szorowałem szczotką. "Zieleń" zniknęła za pierwszym razem.
Ocena: 5-, skuteczny, choć nie od razu usuwa duży nalot. Łatwo się go nakłada. Nie jest bardzo drogi.
Preparat do usuwania pleśni, producent: Oro Perfekt zdjęcie produktu
Cena: 25,99 zł/0,5 l (51,98 zł/l)
Usuwa pleśń, grzyby, algi, mchy z kamienia, murów, tynku, drewna, tworzyw sztucznych, spoin płytek ceramicznych i kamiennych; może być stosowany wewnątrz domu na powierzchniach chłonnych, niezmywalnych, np. tapetach.
Piotr Rombel: Środkiem równomiernie spryskałem fragment powierzchni cokołu i szorowałem szczotką. Widać było, jak zielony nalot się zmniejsza. Po zmyciu wodą jednak pozostał w niektórych miejscach. Tak jak zaleca producent, ponownie nałożyłem preparat i pozostawiłem go na 5 godzin. Po spłukaniu wodą cokołu po zielonym nalocie nie pozostał nawet najmniejszy ślad.
Waldemar Gorlewski: Aplikacja była wygodna. Po spryskaniu tynku szorowałem go szorstką gąbką. Już podczas tarcia widać było, że środek działa - ściekający po tynku płyn miał kolor zielony. Po odczekaniu 15 minut i spłukaniu wodą, efekt był zadowalający. Mimo wszystko za pierwszym razem nie pozbyłem się całkowicie zielonego nalotu. Wszystkie czynności trzeba było powtórzyć.
Ocena: 4,5, średnio skuteczny - tylko niewielki nalot usuwa od razu. Jest najdroższy z testowanych preparatów.
Do usuwania mchów i porostów, producent: Selena zdjęcie produktu
Cena: 10,84 zł/l
Ułatwia mechaniczne usuwanie porostów, mchów i glonów ze ścian surowych, kamiennych i pokrytych tynkiem oraz dachówek ceramicznych i cementowych, pokryć z kamienia, fibro-cementu i strzechy.
Adam Węgierski: Potrzebną ilość preparatu przelałem do kuwety malarskiej. Płyn naniosłem pędzlem i pozostawiłem na kilka godzin. Potem szorowałem szczotką przez kilkanaście minut i zmyłem wodą. Nalot nie był duży, ale nie udało mi się go pozbyć za pierwszym razem. Zabieg powtórzyłem, pozostawiając preparat na 3 dni. Efekt końcowy niewiele różnił się od pierwszego.
Tomasz Hubski: Brak ostrego, chemicznego zapachu myli, bo łatwo przez to zapomnieć, że środek jest żrący. Preparat ma konsystencję wody, co znacznie utrudnia jego oszczędną aplikację. Szybko wylewa się i spływa z zazielenionych miejsc. Konieczność czekania na efekt kilku dni zmusza do rozciągnięcia prac w czasie. Nalot po przetarciu szczotką i spłukaniu prawie cały zniknął.
Mykos, producent: Atlas zdjęcie produktu
Cena: 14,99 zł/kg
Niszczy grzyby, pleśnie, glony na elewacjach i tarasach oraz na ścianach i podłogach wewnątrz; można go używać na podłożach mineralnych oraz innych - po przeprowadzeniu próby wykluczającej ewentualny niszczący wpływ.
Waldemar Gorlewski: Nakładanie preparatu nie było wygodne, ponieważ nie miałem spryskiwacza, a tynk ma fakturę baranka. Płynem polewałem szorstką gąbkę, wcierałem w tynk i przecierałem średnio twardą szczotką. Po spłukaniu wodą, zielony nalot zmył się tylko częściowo. W zagłębieniach tynku wciąż pozostało niewielkie zazielenienie. By je całkowicie usunąć, zabieg musiałem powtórzyć.
Adam Węgierski: Nie usuwałem wstępnie nalotu, ponieważ był on niewielki. Na pokryte nim powierzchnie naniosłem płyn pędzlem, przez chwilę szorowałem i pozostawiłem na kilka godzin. Po zmyciu wodą okazało się, że zazielenienie wprawdzie wyblakło, ale nie zostało usunięte w całości. Zabieg więc powtórzyłem, pozostawiając środek na 3 dni. Preparat w końcu zadziałał.
Ocena: 3,5, mało skuteczny; by usunął nawet niewielki nalot, zabieg trzeba powtarzać. Cena nie jest wysoka.
Zapisz się na NEWSLETTER. Co tydzień najnowsze wiadomości o budowie, remoncie i wykańczaniu wnętrz w Twojej poczcie e-mail: Zobacz przykład
>- Więcej o: