Jak nie marnować jedzenia? 13 sposobów na to, żeby nie marnować jedzenia
Marnowanie żywności to powszechne zjawisko - a to źle, ze względów etycznych i finansowych. Sprawdź nasze sposoby na to, żeby nie marnować jedzenia!
39 procent polskich rodzin przyznaje się, że wyrzuca jedzenie, przede wszystkim chleb i wędliny. Wydaje się to nie w porządku, gdy pomyślimy o ludziach, którym jedzenia brakuje; ma to również konsekwencje finansowe – każdy jogurt, każda bułka, które trafiają do kosza, to jednocześnie wyrzucone pieniądze, które można byłoby wydać na coś innego.
Jak nie marnować jedzenia? To wbrew pozorom trudna sztuka; problem dotyczy i dużych rodzin i singli. Samemu łatwiej zapanować nad zakupami i ich wykorzystaniem, ale w rodzinie więcej jest możliwości wykorzystania jedzenia; zawsze ktoś jest głodny.
ZOBACZ, JAK ZROBIĆ PORZĄDKI W LODÓWCE, ZAMRAŻARCE I SPIŻARNI >>
- Planuj jednocześnie zakupy i posiłki. Zaplanuj przynajmniej ogólnie, co ty i twoja rodzina będziecie jeść przez kilka następnych dni, pomyśl o śniadaniach, obiadach, kolacjach i przekąskach. Zrób listę zakupów i trzymaj jej się w sklepie!
- Świeże produkty kupuj w mniejszych ilościach, ale częściej. Mięso, ryby, wędliny, nabiał, warzywa i owoce psują się stosunkowo szybko. Nie kupuj ich na zapas, a tylko na kilka najbliższych dni. Najlepiej – tylko tyle, ile zamierzasz wykorzystać tego samego dnia.
- Pilnuj porządku w lodówce. Przechowuj produkty tak, jak zaleca producent twojej lodówki. Te, które mają najkrótszy termin spożycia, trzymaj z przodu lodówki.
- Poznaj swoje jedzenie. Nie wszystkie produkty wymagają przechowywania w lodówce, niektórym to wręcz szkodzi. Do lodówki warto włożyć brokuły czy główkę sałaty, ale np. cukinie lepiej zostawić poza nią. Poza lodówką tak naprawdę powinna zostać większość warzyw oraz owoców. Warzywa i owoce trzeba szybko zjadać, a nie długo przechowywać.
- Uprawiaj własne zioła i cebulki. Pietruszka, koperek, dymka – zdarza ci się wyrzucić zeschnięty pęczek z lodówki, bo nie zdążyłeś wykorzystać go do końca? Lepiej wysiej w doniczce własne rośliny – będzie taniej, zawsze będą pod ręką, a ich termin przydatności do spożycia stanie się niemal nieograniczony, bo stale będą zielone w doniczce (przynajmniej póki nie zapomnisz o ich podlewaniu albo nie zaczną kwitnąć).
- Naucz się oceniać wielkość porcji. Nie udało się wykorzystać do przygotowania posiłku wszystkich kupionych produktów? A może zostały resztki gotowego dania? Musisz nauczyć się, ile potrzebujesz na jedną porcję i tego się trzymać. Nie planuj dokładek, lepiej wstać od stołu z lekkim poczuciem niedosytu, a później zjeść jabłko. No, chyba że masz dorastających synów w domu, a mąż tradycjonalista ciężko pracuje fizycznie
- Kupuj na wagę. Jeśli kupujesz produkty w opakowaniach, trudno ci dobrać taką ilość, jakiej naprawdę potrzebujesz. Kupowanie na wagę ma też tę zaletę, że nie zostajesz potem ze stertą opakowań, które musisz wyrzucić – co prawda większość trafi do recyklingu, ale nawet takich śmieci lepiej gromadzić jak najmniej.
- Wykorzystuj resztki. Jeśli zostało coś z obiadu, zastanów się, jak najlepiej to wykorzystać na drugi dzień albo kolację. To nie musi być po prostu odsmażenie tego samego, działaj kreatywnie. Warzywa i mięso można wykorzystać w risotto, makaronie, kanapce; dodać do sałatki czy sosu albo zrobić zupę. Skorzystaj z rad znanych kucharzy, którzy często mają wiele twórczych pomysłów na zagospodarowanie tego, co ty beztrosko wyrzuciłabyś do kosza.
- Pokochaj zamrażarkę. Nie ma siły, jedzenie czasem ci zostanie. Wiele zup i innych dań można zamrozić bez szwanku dla ich jakości. Nie tylko nie zmarnujesz jedzenia, ale będziesz też mieć gotowy posiłek w pogotowiu. Zamrażaj też nadwyżki świeżych produktów, jeśli tylko ocenisz, że nie dasz rady ich od razu wykorzystać. Trzymaj w zamrażarce sezonowe owoce i warzywa; najlepiej podziel je na niewielkie porcje, do wykorzystania na raz; możesz też je wstępnie pokroić i zblanszować. Zamrażarka to także rozwiązanie problemu marnowanego pieczywa. Połówkę świeżego chleba czy część bułek włóż do torby foliowej i zamróź. Jeśli wyjmiesz je po jednym, dwóch dniach, będą chrupiące i świeże.
- Trochę już psujące się owoce zamieniaj w przetwory. Starannie odkrój nadpsute części i przerabiaj na pyszne dżemy.
- Zaadoptuj zwierzaki. Masz psa? Możliwe, że trochę resztek z twojego stołu będzie dla niego urozmaiceniem. Uważaj tylko na cienkie kości, nie dawaj mu też potraw mocno posolonych i ostro przyprawionych. Nie masz psa? Poszukaj wśród znajomych takich, którzy chętnie przyjmą jedzenie dla swojego pupila – zamrażaj resztki, a kiedy zbierze się ich więcej, oddawaj. Sprawdź, czy schronisko w twojej okolicy nie przyjmuje żywności dla zwierząt.
- Dziel się jedzeniem. Po przygotowaniu posiłku okazuje się, że jedzenia jest za dużo? Może to dobra okazja, żeby zaprosić sąsiadów na spontaniczne spotkanie i lepiej się poznać. Możesz też korzystać z aplikacji służących do oddawania jedzenia – zaczynają już powoli działać w Polsce.
- Załóż kompostownik. Roślinne resztki można wspaniale wykorzystać w kompostowniku, nic zupełnie nie szkodzi, że są już nadpsute. Nie masz ogródka albo jest tak mały, że nie ma mowy o kompostowniku? Nic straconego, na rynku są dostępne kompaktowe, kuchenne kompostowniki o pojemności zaledwie kilku litrów. To, co w nich powstaje, można wykorzystać jako nawóz do roślin domowych.
- Więcej o:
Jak żyć ekologicznie. 10 sposobów na ekologiczne życie
Mały koszyk zamiast dużego. 12 rad, jak robić małe zakupy
Jak tanio urządzić ogród? 22 sposobów na tani ogród
Wiosenne porządki w lodówce, zamrażarce i spiżarni
Jak poradzić sobie ze śmierdzącymi butami?
Jak wyczyścić mikrofalówkę?
Co zrobić z zapachem czosnku?
Jak wyczyścić buty bananem?