Jak się pozbyć os i szerszeni?

Osy i szerszenie to naturalny element otaczającej nas natury. Choć okropnie bolesne, jedno użądlenie będzie niebezpieczne tylko dla osób uczulonych i małych dzieci. Osoby z alergią na jad pszczół czy os powinny ostrzec o tym bliskich; mogą też starać się o surowicę, którą można przetrzymywać w domu i zastosować w krytycznym momencie.
Co innego, jeśli w ogródku mamy gniazdo i dużo owadów gotowych bronić swojego terytorium. Wtedy grozi nam wielokrotnie użądlenie (a już kilkanaście użądleń może spowodować kłopoty z sercem i zagrożenie życia u zdrowej osoby) i musimy usunąć problem.

Rój na wiosnę

Wiosną może się zdarzyć, że w naszym ogródku lub na balkonie pojawi się rój szukający nowego miejsca do założenia kolonii. Trudno żyć w bezpośrednim sąsiedztwie os, szerszeni czy pszczół. Jeśli pojawiły się u nas pszczoły, najlepiej wezwać straż dla zwierząt, straż pożarną lub skontaktować się z miejscowymi pszczelarzami – możemy też po prostu zadzwonić na telefon alarmowy. Specjaliści przyjadą i przeniosą rój pszczół w inne, bezpieczne miejsce.

ZOBACZ, JAK SIĘ POZBYĆ MOLI >>

Inaczej wygląda sprawa z osami i szerszeniami - tu usunięcie dużego gniazda można zlecić wyspecjalizowanej firmie, która uśmierci owady i usunie gniazdo. Koszt to 150-250 zł.

Osy i szerszenie

Szerszenie są groźniejsze niż osy – ze względu na duże rozmiary, skutek, jaki może spowodować użądlenie, a przede wszystkim z tego powodu, że te owady są agresywne i aktywnie bronią swojego terytorium. Na ich widok lepiej nie uciekać i nie wykonywać gwałtownych ruchów, tylko spokojnie odczekać aż odlecą. To drapieżniki żywiące się mniejszymi owadami, a także sokami roślin.

ZOBACZ, JAK SIĘ POZBYĆ MYSZY I SZCZURÓW >>

Osy zakładają gniazda, które służą jako żłobek dla młodych owadów. Niewielkie gniazda możemy usunąć samodzielnie. Regularnie róbmy przegląd zakamarków przy domu – osy mogą zacząć budować gniazda w pustej barierce na balkonie, w lampionie wystawionym na zewnątrz czy pod okapem dachu. Najlepiej zabrać się za usuwanie gniazda wtedy, gdy jest chłodno, po zmierzchu – tak żeby owady były jak najmniej aktywne. Możemy włożyć je do słoika, zakręcić pokrywkę i przenieść w jakieś inne miejsce - możemy też zabić osy jednym ze środków chemicznych dostępnych w sklepach. Jeśli gniazdo jest większe niż jabłko – wezwijmy wyspecjalizowaną firmę.

Owady w przyrodzie

Zanim zabierzemy się za usuwanie os z naszego podwórka, zastanówmy się, czy rzeczywiście nam przeszkadzają. Nie są agresywne, ale też nie boją się człowieka i są bardzo zainteresowane naszymi słodkimi napojami i jedzeniem. Najczęściej użądlenia zdarzają się przez przypadek – bo napiliśmy się ze szklanki, do której wpadła osa, albo zaczęliśmy jeść coś, co spodobało się też temu pasiastemu owadowi, albo usiedliśmy lekko ją przygniatając. Jeśli będziemy uważni, szanse na użądlenie są mniejsze.

Zdecydowanie nie powinniśmy walczyć w naszych ogródkach z pszczołami – z wyjątkiem nowego roju, który trzeba przenieść w inne miejsce. Pszczoły i tak ciężko radzą sobie w zanieczyszczonym środowisku, a od ich istnienia zależy, czy nie wyginą zapylane przez nie rośliny. Pszczoły są agresywne tylko wtedy, gdy stają w obronie swojego ula i kiedy będziemy je atakować machając rękoma i usiłując je zabić. Oczywiście, tak jak z osami, użądlenie może zdarzyć się przypadkowo, to jednak rzadkość – choćby dlatego, że pszczoły wolą kwiaty niż nasze posiłki.

Nie bójmy się też trzmieli (nazywanych błędnie bąkami) – są łagodne, a użądlenia zdarzają się bardzo rzadko.