Radzę unikać działek położonych przy prywatnej drodze. Mieliśmy z tego powodu wiele kłopotów; więcej też zapłaciliśmy za przyłączenie mediów. Właściciel drogi wielokrotnie próbował blokować nasze inwestycje.
Popełniliśmy błąd, kupując trochę za wąską działkę (ma 25 m szerokości). To ograniczyło możliwości wyboru projektu. Znacznie łatwiej byłoby, gdyby była przynajmniej o 5 m szersza.
W stosunku do pracowników należy stosować zasadę ograniczonego zaufania i jak najczęściej samemu nadzorować budowę.
Pokoje prywatne na górze mają po około 25 m2. Teraz już wiemy, że nie muszą być aż tak duże, by były wygodne.
Chcieliśmy mieć ładne i ciepłe okna. Kiedy znana na rynku firma wyliczyła ich koszt na 70 tys. zł, szukaliśmy innej tak długo, aż cena spadła do połowy. Warto cierpliwie sprawdzać ceny na rynku.
Mimo niewygód nie żałujemy wprowadzenia się do nie w pełni wykończonego domu. Łatwiej było nam dopilnowywać prace i mogliśmy wcześniej korzystać z zalet życia pod miastem.
Warto mieć duży taras, bo latem spędza się na nim sporo czasu. Nasz ma szerokość 4 m i otacza dom z dwóch stron - od bocznego wyjścia z jadalni aż po strefę wypoczynkową na tyłach budynku. W dużej części jest zadaszony, a dach wspiera drewniana pergola. Zaletą tarasu jest położenie wzdłuż północno-zachodniej elewacji budynku, dzięki czemu w lecie, gdy słońce mocno grzeje, nie bywa na nim tak gorąco, jak na tarasach umieszczonych od południa i zachodu.
Zaraz po zakupie działki warto posadzić żywopłot. My tego nie zrobiliśmy i teraz musimy czekać, aż urośnie.