Kredyt w złotówkach czy we frankach?
Zamierzam zaciągnąć kredyt hipoteczny na kupno domu. Zastanawiam się jednak nad walutą kredytu - czy lepiej pożyczyć złotówki (zwłaszcza, że oprocentowanie takich kredytów jest sporo niższe niż kiedyś) czy może franki szwajcarskie? Wprawdzie kredyt we frankach jest tańszy, ale boję się, że raty mogą stać się wyższe, jeśli frank będzie się umacniał, albo gdy w Szwajcarii wzrosną stopy procentowe. Mariusz F., Świdnica
2 Jak duża różnica w oprocentowaniu czyni kredyt we frankach korzystniejszym?
3 Czy stopy procentowe w Szwajcarii mogą wzrosnąć?
1 Frank kontra złotówka
Jeśli porównamy najtańszy kredyt w złotówkach z jednym z droższych - w szwajcarskiej walucie (CHF) - okaże się, że różnica jest niewielka. Tani kredyt w złotówkach może kosztować ok. 5,5%, a drogi kredyt we frankach szwajcarskich ok. 3,5%. Różnica wynosi zaledwie dwa punkty procentowe.
Trzeba jednak pamiętać, że kredyt we frankach jest w rzeczywistości ok. 0,5% droższy ze względu na różnicę między kursem wypłaty a kursem spłaty kredytu. W efekcie rata równa kredytu (150 tys. zł na 20 lat) zaciągniętego w złotówkach wyniesie ok. 1032 zł, a jeśli będzie we frankach - ok. 924 zł. Różnica to jedynie 108 zł. Zostałaby zniwelowana przez wzrost kursu franka wynoszący ok. 11%.
Nie wszystkie banki zgadzają się jednak na tak niską cenę złotówek, a kredyty we frankach szwajcarskich będą oferować znacznie taniej: wystarczy, że obniżą swoje marże (np. Fortis Bank do połowy grudnia ub.r. oferował promocję, w ramach której każdy klient bez względu na wkład własny miał oprocentowanie kredytu w CHF wynoszące ok. 2%). Teraz w większości dużych banków typowy kredyt hipoteczny w szwajcarskiej walucie kosztuje ok. 2,5%.
Warto pamiętać o tym, że banki "złotówkowe", które zbiły marże do bardzo niskich poziomów, robią to często kosztem niższej elastyczności spłaty kredytu. Pekao SA, wprowadziwszy promocję cenową, wrócił do bardzo wysokiej 2,5-procentowej prowizji za wcześniejszą spłatę kredytu. BZ WBK żąda 1% prowizji, a ING Bank Śląski pobierze taką opłatę w sytuacji, gdy wcześniejsza spłata nastąpi w ciągu pięciu lat od zaciągnięcia kredytu.
2 Warunki opłacalności
Różnica 2,5 czy 3 punktów w oprocentowaniu kredytu jest już warta podjęcia ryzyka kursowego, czyli zaciągnięcia kredytu we frankach. Oszczędności w ratach są wówczas na tyle znaczące, że ewentualne umocnienie się waluty kredytu przestaje mieć wielkie znaczenie. Warto na bieżąco porównywać ratę swojego kredytu walutowego z ratą alternatywnego kredytu w złotówkach - dopóki co miesiąc osiągamy oszczędności, nie powinniśmy nerwowo reagować na niekorzystne zmiany kursy waluty kredytu.
Oczywiście może się zdarzyć, że ze względu na wzrost notowań franka nasza rata (przeliczona na złotówki) przestanie być niższa niż rata takiego samego kredytu złotówkowego. Zamiast panikować, należy wtedy podsumować oszczędności, jakie przez lata zrealizowaliśmy na kredycie walutowym. Mając tę kwotę w świadomości, łatwiej przetrwamy okres podwyższonych obciążeń finansowych.
Uwaga! Przewalutowanie powinno być ostatecznością. To operacja bardzo kosztowna. Nawet jeśli bank nie pobiera z tego tytułu prowizji, to i tak zapłacimy 4-5% kwoty kredytu ze względu na różnicę między kursem kupna a sprzedaży waluty. Poza tym, jak pokazuje praktyka, klienci przewalutowują kredyty w najgorszych możliwych momentach - gdy waluta kredytu jest "na górce". To zgoda na bardzo wysokie straty!
3 Stopy procentowe w Szwajcarii
To powód do niepokoju. Jeszcze w lipcu ub.r. 3-miesięczny LIBOR (rynkowa cena franka szwajcarskiego) wynosił ok. 0,7 %, a pod koniec roku sięgnął 1%. LIBOR 6-miesięczny (podstawa oprocentowania wielu kredytów) skoczył do 1,3 %. Te zmiany wynikają stąd, że rynek przewiduje podwyżki oficjalnych stóp procentowych w Szwajcarii. W połowie grudnia 2005 roku podstawowa stopa procentowa ustalana przez szwajcarski bank centralny wzrosła o 0,25% do 1%.
To dopiero początek podwyżek, jednak nie panikujmy. Stopy procentowe mają to do siebie, że czasem rosną, a stopy w Szwajcarii praktycznie zawsze są niższe niż na przykład w strefie euro. Druga strona medalu to stopy procentowe w Polsce. Wszystko wskazuje na to, że na ich znaczny spadek przyjdzie nam trochę poczekać.
- Więcej o: