Polski dom roku 2014. Znamy już zwycięzcę naszego plebiscytu!
Przez cały rok 2014 prezentowaliśmy w miesięczniku Ładny Dom polskie domy: nowoczesne i o bardziej klasycznej formie, nieduże i o imponującej powierzchni użytkowej. Opisywaliśmy historie towarzyszące ich powstaniu, modernizacjom i remontom. Zapraszamy do obejrzenia dwunastu najciekawszych budynków i sprawdzenia, który z nich ostatecznie zwyciężył w głosowaniu!
Zwycięska realizacja - październik: dom, który powstał na dawnym parkingu
Kiedyś w tym miejscu był opustoszały parking dla ciężarówek. W ciągu zaledwie kilku lat zamiast postoju dla tirów powstała zielona enklawa z dużym ogrodem i piętrowym budynkiem oplecionym winoroślą. Projekt domu: architekt Paweł Wład Kowalski; adaptacja, zmiany oraz projekt wnętrz: projektanci: Monika i Paweł Bronikowscy HolaDesign.
Właściciele są architektami wnętrz. Wybrali projekt gotowy, ale podali go wielu przekształceniom adaptacyjnym. Między innymi znacznie powiększyli okna parteru, a także zrezygnowali lukarn na dachu i z oranżerii, która były w projekcie - celem było uzyskanie uproszczonej, zwartej bryły domu. Elewacje wykończone są białym tynkiem i modrzewiowymi deskami. Latem czas można spędzać na wykończonym drewnem tarasie.
Niemal cały parter zajmuje jedna wielka przestrzeń, odgrodzona od przyrody jedynie wielkimi taflami okien. Właściciele ograniczyli liczbę sprzętów do niezbędnego minimum i zachowali dyscyplinę kolorystyczną. Na użytkowym poddaszu pod dwuspadowym dachem są bardziej kolorowe pokoje dziecięce i sypialnia gospodarzy. Powierzchnia użytkowa domu to 135 m2.
Styczeń: dom dobrze zaprojektowany, bez zbędnych korytarzy
Właściciele tego domu szukali większej przestrzeni, choć bardzo lubili swoje mieszkanie w mieście. Udało im się znaleźć działkę, która spełniała wszystkie ich oczekiwania - była położona w miejscowości z pełną infrastrukturą, ale i starodrzewem, z dobrym dojazdem do miasta, ale i ciszą. Dom miał mieć te same zalety, które doceniali w swoim 45-metrowym mieszkaniu: funkcjonalność, wysokie wnętrza i duże okna. Projekt domu: architekt Julita Syska.
Budynek składa się z dwóch części - rozłożystej parterowej i wąskiej piętrowej. W niskim fragmencie domu ściany z gazobetonu są obite modrzewiowymi deskami na pióro i wpust, w wysokim - obłożone łupanym gnejsem. Dom nie jest podpiwniczony.
Tym, co inwestorzy szczególnie doceniali w swoim mieszkaniu, był funkcjonalny podział powierzchni. Dlatego postanowili również w domu ograniczyć powierzchnię przeznaczoną na komunikację. Funkcjonalność wyraża się także w zaprojektowaniu pomieszczeń na miarę sprzętów, które miały w nich stanąć. Na przykład w sypialni gospodarzy mieści się tylko łóżko i dwa małe stoliki nocne. Dzięki oszczędnemu gospodarowaniu powierzchnią, można było sobie pozwolić na duży pokój dzienny, który sprawia wrażenie jeszcze większego za sprawą ściany okien.
Luty: dom w niedzisiejszym stylu
Inwestorka kupiła w Podkowie Leśnej dom z lat 30. XX wieku z niewielkim ogrodem. W trakcie remontu poprosiła o pomoc architektów, którzy namówili ją między innymi na dobudowanie piętra. Zasadnicze zmiany, poza nadbudową, dotyczyły piwnicy, którą pogłębiono, położono nowe podłogi z betonem podkładowym, termoizolacją i hydroizolacją. Autorzy przebudowy: architekci Konrad Chmielewski i Jacek Marzan.
Przystępując do remontu i przebudowy starano się zachować te wszystkie elementy konstrukcji i wystroju, które przetrwały w jakim takim stanie próbę czasu. Od strony jadalni i salonu dobudowano werandę otwierającą się dużymi oknami na taras i ogród.
Na parterze połączono dwa oddzielne pomieszczenia, tworząc wspólną przestrzeń dla jadalni i salonu. W związku z tym wyburzono dwa odcinki ścian konstrukcyjnych i zastąpiono je podciągami z belek stalowych.
Marzec: stary dom powiększony o nowoczesną kostkę
Właściciele chcieli rozbudować swój dom, ale musieli poradzić sobie z ograniczeniami: ich osiedle, jako zespół architektoniczny, objęte jest ochroną konserwatorską. Nie mogli zanadto ingerować w formę starego budynku z dwuspadowym dachem. Dlatego nowa zabudowa, w formie nowoczesnej kostki, tylko uzupełnia istniejącą bryłę. Autorzy projektu: GRID architekci s.c. Agnieszka Zając, Artur Toboła; współpraca Katarzyna Karaś.
Nową część rodzinnej posiadłości wybudowano od strony ogrodu, nie wychodząc poza szerokość istniejącej budowli. Jest niewidoczna od strony ulicy, a tym samym nie ingeruje w istniejący układ urbanistyczny. Kostka wykończona jest pionowymi deskami z drewna egzotycznego i wyposażona w wąskie aluminiowe okna.
W nowo powstałej parterowej części urządzono przestrzenny salon, tworzący wspólną przestrzeń z pomieszczeniami kuchni i jadalni. Na piętrze zaś otrzymano przestrzeń dla dodatkowej sypialni z garderobą i łazienką. Podczas rozbudowy zmodernizowano także wnętrze starego domu.
Kwiecień: Leśny domek pod Warszawą
Architekci nazywają ten budynek Leśnym Domkiem, co jest żartobliwym odniesieniem do willi Melchiora Wańkowicza. Nie chodzi jednak o skromną chatkę wśród drzew, ale odważną, nowoczesną realizację - udanie wpisaną w leśne otoczenie. Generalny projektant inwestycji: Biuro Architektoniczne Barycz i Saramowicz.
Dom stoi w podwarszawskim Izabelinie, na terenie cichym i spokojnym. Od strony ulicy budynek zamknięty jest masywną ścianą, niemal pozbawioną okien, a elewacja wykończona jest koszami gabionowymi wypełnionymi dolomitem. Po drugiej stronie jest wewnętrzny dziedziniec, będącym czymś w rodzaju niedomkniętego atrium, obramowanym trzema skrzydłami budynku. Od tej strony ściany obłożono gontem z dranicy dębowej.
Powierzchnia użytkowa domu to aż 470 m2. Elementem spajającym obie kondygnacje jest szerokie otwarcie wnętrz salonu i przestrzeni doń przylegających. Uporządkowaniu przestrzeni przysłużyło się wbudowanie szaf, garderób i niektórych mebli w ściany. W parterze długiego skrzydła "ukryto" prywatny ciąg składający się z dwóch pokoi gościnnych z łazienką, zakończony gabinetem. Na piętrze mamy dwa pokoje dziecięce w krótszym skrzydle, a w przeciwległym, dłuższym - całą przestrzeń prywatną gospodarzy, czyli główną sypialnię z łazienką, garderobę, a nawet pralnię.
Maj: odważna przebudowa domu-kostki z czasów PRL-u
Właściciele kupili za mały dla nich dom-kostkę ze względu na jego lokalizację. Musieli go rozbudować, żeby stworzyć wygodną przestrzeń dla swojej czteroosobowej rodziny. Powstał oryginalny, współczesny budynek o powierzchni użytkowej 235 m2. Autorzy projektu to architekci Kuba Woźniczka i Rafał Specylak z pracowni Kameleonlab.
Budynek zyskał nową, elegancką, trwałą elewację z pomalowanego na czarno drewna. "Wycięcia" w bryle postanowiono podkreślić kontrastowymi kolorami: limonkowym w strefie wejścia i jasnoszarym - od strony ogrodu. Prócz rozbudowy, budynek wymagał remontu dachu, ocieplenia, wymiany instalacji oraz podłóg. Taras zamknięto ażurową, stalową konstrukcją, która nie tylko efektownie wygląda, ale przydaje się na przykład do wieszania na niej huśtawki czy hamaka.
W trakcie przebudowy prawie dwukrotnie zwiększono powierzchnię mieszkalną. W pasie północnym zaplanowano nową strefę wejściową oraz strefę nocną rodziców, w południowym - strefę dzienną z salonem wysokim na dwie kondygnacje oraz strefę dzieci na piętrze.
Zaplanowana nad salonem antresola nadała wnętrzu nowoczesny charakter. Duże okno dachowe doświetla wnętrza zarówno na górnej, jak i dolnej kondygnacji.
Czerwiec: dom-stodoła pod Krakowem
Wbrew pozorom, ten dom to nie przebudowany stary budynek gospodarczy. Powstał od nowa, z wykorzystaniem nowoczesnych technologii i materiałów. Za projekt odpowiadają Ola Wołczyk-Perłak i Joanna Wużyk.
Forma budynku jest utrzymana w charakterze wiejskiego siedliska. Prosty, dwuspadowy dach i elewacje pokryte deskami z modrzewia, spatynowanymi na ciemny kolor, z powodzeniem upodobniły dom do charakterystycznych dawnych wiejskich zabudowań spotykanych jeszcze gdzieniegdzie na tym terenie.
Kształt budynku stwarzał sposobność do zaprojektowania wnętrz o rozległej przestrzeni. Sufit w pomieszczeniach dziennych parteru sięga do wysokości ośmiu metrów. Całkowicie przeszklona frontowa ściana budynku otwiera wnętrza na zewnątrz, dodatkowo powiększając wizualnie pokój dzienny.
Lipiec: parterowy dom pełen światła
Na pozór zwykły, prosty budynek, a jednak zupełnie inny niż wszystkie wokół. Powstał w peryferyjnej części warszawskiego Mokotowa, blisko łuku Wisły. Parterowa, niepodpiwniczona modernistyczna bryła wnosi do otoczenia porządek, symetrię, spokój i klarowność. Projekt domu: architekt Anna Kukawska; projekt wnętrz: Tomasz Łuczak.
Dom został rozrysowany na planie prostokąta, z którego architekt umiejętnie "powycinała" kilka fragmentów, tworząc dzięki temu podcienia spełniające różniące się od siebie funkcje. W jednym z takich miejsc powstał narożny taras, w innych stworzono wyjścia na zewnątrz z sypialni i z pokoju gości. Dom ma tynkowane na biało ściany z ciemnymi aplikacjami i obramowaniami dużych przeszkleń.
Willa jest wewnątrz pełna światła. Po pierwsze, dzięki otwartym przestrzeniom, wśród których prym wiedzie salon połączony z jadalnią. Po drugie, dzięki dużym przeszkleniom okien i drzwi, które wpuszczają do środka zieleń ogrodu. I po trzecie, dzięki efektownym świetlikom umieszczonym w kilku miejscach stropu.
Sierpień: dom pełen przestrzennych sztuczek
Na obrzeżach jednej z podwarszawskich miejscowości powstał dom, który ma dach płaski, a jednocześnie... dwuspadowy. Horyzontalnie ukształtowany dom od strony ogrodu zakończony jest płaskim dachem, a piętro wyrasta na nim jak zupełnie osobny, dodatkowy budynek. Autor projektu to architekt Robert Jaworski z pracowni ABV Architekci.
Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego budynek musiał mieć dach dwuspadowy, jednak ten wymóg architekt zrealizował w sposób niestandardowy. Nowoczesny dom ma po obu stronach przeszklenia od sufitu po podłogę. Parter wykończono białym tynkiem, piętro ma elewacje i dach z ciemnej blachy. Działka jest niewielka, ale udało się wygospodarować spory ogród i taras, który ma być docelowo zasłaniany zwijanym płótnem; od sąsiadów działkę oddziela ogrodzenie z koszy gabionowych z wypełnieniem z kamieni oraz tradycyjny płot.
Dół budynku to w zasadzie jedna przestrzeń. Przed wzrokiem gości skryto w parterze jedynie sypialnię gospodarzy wraz z przeznaczoną dla nich łazienką, pralnię, małą łazienkę gościnną, no i garaż usytuowany tuż przy wejściu do domu. Piętro to strefa przeznaczona dla dzieci.
Wrzesień: dom z udogodnieniami dla niepełnosprawnych
Ten dom musiał odpowiadać potrzebom niepełnosprawnego syna gospodarzy. Powstał w zaledwie 11 miesięcy i to systemem gospodarczym. Jest parterowy, niepodpiwniczony, z użytkowym poddaszem nad garażem. Wszystko w domu zostało zaprojektowane tak, żeby osoba niepełnosprawna mogła w miarę swobodnie przemieszczać się na wózku. Projekt: architekt Bogdan Ufnalewski.
Inwestorów w przyszłości czeka jeszcze między innymi zbudowanie rampy prowadzącej z werandy do ogrodu, umożliwiającej synowi samodzielny zjazd i korzystanie z jego uroków. Dla mieszkańców domu bowiem zarówno ogród, jak i taras-weranda stanowią centralny punkt ich rodzinnej siedziby. To tu najchętniej spędzają wspólnie czas w towarzystwie ulubionych zwierząt: dwóch kotów i trzech psów.
W parterowym domu nie ma schodów, które stanowią główną barierę dla osób niepełnosprawnych. Łazienka jest dostosowana do potrzeb osoby jeżdżącej na wózku, specjalnie z myślą o synu zaprojektowano kuchenne urządzenia i meble.
Listopad: dom na wsi, czyli góry, spokój i dobre sąsiedztwo
Na podkrakowskiej wsi w latach 90. powstało miniosiedle składające się z kilku domów. Właściciele zaprzyjaźnieni ze sobą, uzgodnili, że domy będą wznoszone według podobnych założeń architektonicznych: ściany wykończone tynkiem, dwu- lub wielospadowe dachy kryte czerwoną dachówką. Jedna z parcel długo pozostawała niezabudowana, aż w końcu powstał na niej piękny, nawiązujący do tradycji dom. Zamieszkała w nim babcia autorki projektu, architektki Katarzyny Kozień-Korneckiej.
Budynek ma ok. 147 m2 powierzchni użytkowej i ponadczasową formę. Jest niepodpiwniczony i zgodnie z pierwotną koncepcją dla całego osiedla jest otynkowany na biało, a dach ma pokryty bladoczerwoną dachówką. Przy budowie korzystano z miejscowych materiałów, drewna i kamienia. Z okien, osłanianych okiennicami, i wielkiego zadaszonego tarasu rozciąga się widok na pokryte słońcem Beskidy i Tatry. Na tyłach domów jest "obejście", czyli wiata postojowa na samochody, skład drewna opałowego i część do odpoczynku na świeżym powietrzu.
Wnętrza to udane połączenie dawnych epok z tym, co dzisiejsze. Część mebli trafiła tu z dawnego mieszkania właścicielki, które mieściło się w krakowskiej kamienicy. Nowoczesne jest wyposażenie kuchni, a także kominek z płaszczem wodnym oraz koncepcja połączenia salonu, jadalni i kuchni w jedną wielką przestrzeń, rozjaśnioną światłem wpadającym przez sporych rozmiarów okna.
Grudzień: dom nowoczesny i stylowy
łaściciele, Anna i Tomasz Markowscy, są architektami. Sami zaprojektowali i urządzili ten dom. Powstał na miniosiedlu założonym przez zaprzyjaźnionych inwestorów. Tak jak sąsiadujące budynki ma dwie kondygnacje, dwuspadowy dach o małym nachyleniu i poddasze użytkowe o wysokiej ścianie kolankowej.
Elewacje wykończono drewnianą okładziną na górnej części ścian zewnętrznych i jasnym tynkiem na jednowarstwowej ścianie parteru. Dom nie jest ogrodzony, od innych budynków dzieli go tylko ukształtowanie terenu i zieleń.
W tym nowoczesnym domu parter jest prawie jednoprzestrzenny - z holu wchodzi się do jadalni połączonej z jednej strony z kuchnią, z drugiej z salonem. Z wąskiej antresoli można obserwować cały dzienny parter i oba biegi schodów. Na poddaszu, przy sypialni właścicieli i obok pokoi ich synów Piotrka i Wojtka, usytuowane są dwie łazienki połączone z garderobami.
- Więcej o: