Wnętrza

To mieszkanie jest jak mozaika skomponowana z wielu elementów. Nic dziwnego. Przecież mozaiki to jedna z wielu artystycznych pasji pani domu.

Kobiece światy - bez szaf!

Dom sprawia wrażenie, jakby stał tu od zawsze. Za ogrodzeniem rozciąga się stary las, pachnie żywica i zioła rosnące w glinianych donicach. Aż nie chce się wierzyć, że wielkie miasto jest tuż-tuż.

Długo zastanawialam się, czy zamieszkać w tej części Warszawy. W końcu postawiłam na TAK i kupiłam mieszkanie z widokiem na Wisłę. Na zdjęciach próba ogarnięcie 52 m2. Pierwotnie było to mieszkanie 2 pokojowe, ale przerobione zostało na jeden pokoj dzieki czemu czuje sie przestrzeń i można w nim jeździć na rolkach!!! Uwielbiam to w tym mieszkaniu.

Kiedy Paweł poznał Kasię, miał pokój z maleńką kuchnią. A Kasia miała za sobą szesnaście przeprowadzek.

Energetycznie i spontanicznie - ucieczka od pracy

Nasz domek jest nieduży, powierzchnia użytkowa to 125 metrów kwadratowych. Przez wszystkie lata próbowaliśmy go ulepszać, zmienialiśmy meble, czasem burzyliśmy ściany i oto efekt końcowy. Za nieduże pieniądze, bo jeśli ma się ich dużo, to można zrobić cuda, urządziliśmy nasz przytulny domeczek. Muszę dodać, że prawie wszystko robiliśmy sami tzw. systemem gospodarczym. W domu tym zamieszkujemy wraz z dziewięcioletnim synem Bartoszem, mamy również 24 letnią córkę, która do 2003 roku mieszkała wraz z nami, a od 3 lat jest szczęśliwą posiadaczką swojego ?M?.

Dom jest dla mnie najważniejszym miejscem na świecie, jego adres może się zmienić, ale klimat wnętrza zawsze musi być przyjazny, by domownicy czerpali radość z przebywania we własnych czterech kątach (sic!). Wiele mebli i dodatków, a także drzwi wewnętrzne sama zaprojektowałam i wykonałam wspólnie z mężem. Mąż zaprojektował i zbudował nasz piec kuchenny. Pozostałe meble to pamiątki rodzinne oraz ?skarby? znalezione na targach staroci, którym nadałam nowy wygląd, odnawiając je, malując, przecierając

Radosne poddasze wytchnieniem po pracy

Przestronny dom w meksykańskim stylu

"Nie przenoście nam stolicy do Krakowa" - proszą artyści. Czasem jednak mieszkaniec grodu Kraka musi sam przenieść się do Warszawy. I jest z tego nawet zadowolony.

Nasza rodzina liczy pięciu członków: Mamę , Tatę, córkę Anię i dwóch synów - Pawła i Michała. Oprócz tego mieszkają z nami nasi przyjaciele: kot Antoś i pies Brasio. Nasz dom ma ok. 280 m2 powierzchni. Każdy ma swój własny kąt.Przed naszym domem mamy śliczny ogród z oczkiem wodnym oraz miejscem na grilla i ognisko. Latem wynajmujemy pokoje turystom, którzy chętnie do nas przyjeżdżają od kilku lat.

Nasze mieszkanie jest dwupoziomowe, ma 83 metry kwadratowe a mieszkamy w nim we trójkę. Joanna Jeżyna-Gurdziel, Piotr Gurdziel i nasz synek Maks Gurdziel oraz kocica Tekla. Projekt wnętrza jest wyłącznie autorstwa pani domu, jednak wygląda na to, że wszyscy domownicy czują się tu dobrze.

Energetycznie i spontanicznie - ucieczka od pracy

Przebudowane mieszkanie z mieszczańskim akcentem.

Biała przestrzeń, a na jej tle ikony światowego designu. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom. Nie jesteśmy w muzeum wzornictwa, ale w prawdziwym domu otoczonym zielenią.

Przedstawiam nasze mieszkanie w 2 piętrowej kamiennicy na warszawskich Bielanach. Mieszkanie składa się z 4 pokoi, aneksu kuchennego, łazienki i garderoby. Calość to około 85 m2. Mieszkamy tu od roku.

Zamieszanie w warsztacie

Ona trochę ustąpiła jemu, on nieco ustąpił jej. I choć nie podejrzewali się o takie umiejętności, w swoim pierwszym wspólnym mieszkaniu wszystko zaprojektowali, wymyślili i urządzili sami.

Grzegorz przez chwilę pomieszkał jak współczesny asceta, po czym zaczął znosić do domu... antyki. Szybko się przekonał, że minimalizm odpowiada mu jedynie w wersji mocno udomowionej.

Paulina i Tomek lubią się otaczać designerskimi sprzętami. Snobizm? Niekoniecznie. Dobra marka znaczy dla nich - dobra jakość.

Nie sztuka urządzić mieszkanie, gdy nie trzeba liczyć się z kosztami. Ale nawet mając ograniczone fundusze, można zdziałać cuda.

Strych z widokiem na Zatokę

Na początku mieszkanie składało się z kilku klitek - nie dość, że ciasnych, to w dodatku ciemnych. Tymczasem Piotr chciał mieć pełną światła, otwartą przestrzeń, nieograniczoną nadmiarem sprzętów. I właśnie takie wnętrze powstało po remoncie.

Malarskie eksperymenty

Multipokoleniowe mieszkanie - raj dla moli książkowych

Nie sztuka urządzić mieszkanie, gdy nie trzeba liczyć się z kosztami. Ale nawet mając ograniczone fundusze, można zdziałać cuda.

"Mój domek znajduje się w Gdańsku i został zbudowany przez Niemców w 1934 roku. Ma ponad 200 metrów powierzchni mieszkalnej. Czytam Was od piątego numeru i wiele Waszych pomysłów znalazło miejsce w moich 4 kątach. Np papugi na ścianie w suterynie" - piszę Pani Joanna w mailu.

Bez skomplikowanych form i wyrafinowanych ozdób. Prostota, niezwykła wygoda i funkcjonalność. Tylko tyle, a może raczej aż tyle...